Preview Mode Links will not work in preview mode

Nov 7, 2020

Koronawirus uderza w nas z coraz większą siłą. Rząd wprowadza kolejne ograniczenia, ale wciąż nie zamyka nas w domach. Ta groźba jednak ciągle nad nami wisi. A co słychać u liderów Zjednoczonej Prawicy? Prezydent chowa się za spódnicami Pierwszej Damy i Pierwszej Córki, Zbigniew Ziobro się izoluje w obawie przed zakażeniem, zaś Jarosław Kaczyński zamiast
zajmować się wirusem, otwiera kolejne pola konfliktu. Z pandemią walczy tylko Mateusz Morawiecki, choć podejmuje decyzje nagłe i chaotyczne.

Czy wprowadzać pełny lockdown? Spór w rządzie

Od soboty zamknięte są galerie handlowe, restauracje i obiekty kultury. Od poniedziałku natomiast najmłodsze dzieci ze szkół przechodzą na nauczanie zdalne. Obóz władzy połapał się w końcu, że sytuacja jest niebywale poważna, a dalsze zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. W rządzie toczy się w tej chwili fundamentalny spór o to, czy wprowadzać pełny lockdown. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest minister zdrowia Adam Niedzielski, coraz bardziej skłania się ku temu
także premier Mateusz Morawiecki. Przeciwnikiem z pewnością jest Jarosław Gowin. A co z liderami Zjednoczonej Prawicy? Prezydent się schował, Zbigniew Ziobro się izoluje w obawie
przed koronawirusem, zaś prezes Kaczyński zamiast zajmować się walką z pandemią, otwiera kolejne pola konfliktu.
Rząd określił, że jeśli liczba dziennych zachorowań będzie wahać się w okolicach 75 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców, to czeka nas pełne zamknięcie. Czym tak naprawdę będzie narodowa kwarantanna? Z jakich danych przy podejmowaniu decyzji dotyczących walki z koronawirusem korzysta rząd? Czy wprowadzane ograniczenia świadczą o tym, że obóz władzy ma wiarygodny plan walki o nasze zdrowie i życie?

Trzy konflikty Kaczyńskiego. Prezes musiał się poddać

W ciągu pół roku pandemii prezes Kaczyński zdążył wygenerować trzy poważne konflikty: o wybory korespondencyjne (z Gowinem), o ustawę chroniącą zwierzęta (z Ziobrą i częścią PiS) oraz
o aborcję (z większością opinii publicznej). W każdym z tych przypadków musiał się cofnąć — to wydarzenie bez precedensu, bo Kaczyński nie cofa się prawie nigdy.
Ale takie działanie prezesa prowadzi do chaosu. W tej chwili nie wiadomo, jakie przepisy dotyczące aborcji obowiązują w Polsce. Rząd stosuje metodę, którą wykorzystywał już w latach
2015-16, kiedy PiS walczył z ówczesnym prezesem Trybunału Konstytucyjnego, Andrzejem Rzeplińskim i nie drukował w Dzienniku Ustaw części orzeczeń, które utrudniłyby walkę z TK.
Dziś to samo działanie podejmowane jest w sytuacji, gdy Trybunałem rządzi Julia Przyłębska, ulubiona towarzyszka biesiad prezesa Kaczyńskiego. Czemu PiS nie drukuje orzeczenia TK w
sprawie zaostrzenia aborcji, które wszak Kaczyński zlecił Przyłębskiej? To efekt ostrych ulicznych protestów w całej Polsce. Wstrzymując druk orzeczenia, Kaczyński gra na czas.
Tyle, że ściąga w ten sposób na siebie ataki Kościoła — a zatem jest na dobrej drodze, by stracić wdzięczność biskupów, wdzięcznych mu za decyzję TK. Prezes staje się mistrzem szukania
doraźnych recept na fundamentalne kłopoty, które sam wygenerował. Równie chybotliwy jest prezydent. Zaraz po orzeczeniu Trybunału, Andrzej Duda stwierdził, że
zawsze tego pragnął. Jednak gdy na ulice wyszli ludzie, prezydent się wystraszył konsekwencji. Do gry wkroczyła wtedy Marianna Rowińska, szara eminencja w Pałacu Prezydenckim. Kiedyś
dobierała ubranie Pierwszej Parze, a dziś jest niemal przyjaciółką Dudów i ma ambicje wpływania na wizerunek prezydenta. Z różnym skutkiem — wiele wskazuje na to, że to ona w kampanii
wyborczej wymyśliła nieszczęsny prezydencki rap „Ostry cień mgły”. Tym razem Rowińska postanowiła odseparować Dudów od Trybunału. Nieoficjalnie wiadomo, że to ona pomagała przygotowywać wystąpienia, w których Agata Duda i Kinga Duda zdystansowały się od zaostrzenia prawa aborcyjnego. W sprawie aborcji Andrzej Duda skrył się za ich spódnicami.
Dopiero kiedy jego żona i córka zabrały głos, prezydent złożył projekt ustawy, który ma łagodzić orzeczenie TK. Tyle, że planowane posiedzenie, na którym Sejm miałby zajmować się tą ustawą, zostało nagle odwołane. Powód? Klub PiS bardzo mocno się podzielił — po prostu nie ma większości dla projektu Dudów i Rowińskiej. W dodatku po przedstawieniu projektu ustawy
prezydenta zaczął atakować Kościół i środowiska pro-life. Co na to prezes Kaczyński? Czy dał zielone światło do takiego działania prezydenta? Czy stracił pełną kontrolę nad obozem władzy?
Czy Zjednoczona Prawica może stracić większość w Sejmie?

Kaczyński osłabiony

Obóz władzy, po tych wszystkich tarciach i kontrowersyjnych ruchach Jarosława Kaczyńskiego, nie jest już taki sam. Krążą słuchy, że grupa posłów związana z były ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim może wyjść z PiS. To mogłoby oznaczać utratę przez Zjednoczoną Prawicę większości w Sejmie, bo dziś rząd dysponuje kruchą większością 5 mandatów. Czy to
realna groźba? A może posłowie niezadowoleni z rządów Kaczyńskiego probują po prostu wzmocnić swą pozycję korzystając z niespotykanego osłabienia prezesa?