May 29, 2021
Polityczna burza wokół wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich
wchodzi w nową fazę. Ponieważ Zjednoczona Prawica nie jest w stanie
wskazać kandydata, który ma szanse na wybór, wicepremier Jarosław
Gowin postanawia dogadać się z opozycją. Jeśli Gowin pod rękę z
Budką, Kosiniakiem-Kamyszem, Czarzastym, Hołownią, a może nawet
Bosakiem doprowadzi do wyboru swego kandydata, będzie to dotkliwa
porażka prezesa PiS. Właśnie o to chodzi Gowinowi — chce pokazać
Jarosławowi Kaczyńskiemu, że kilkunastu posłów Porozumienia
decyduje o tym, kto ma większość w Sejmie. To ma być sygnał, że
jeśli Kaczyński nie będzie respektował postulatów Gowina — choćby w
sprawie ograniczenia podwyżki podatków i składek dla kasy średniej
— to Porozumienie gotowe jest występować przeciwko PiS.
Gowin próbuje wybijać się na niepodległość by nie stracić swoich –
i tak już nielicznych - wyborców, których lekceważą Kaczyński z
Morawieckim.
Nad premierem wiszą zresztą czarne chmury. Doniesienie do
prokuratury na Morawieckiego i jego trzech ministrów złożył Marian
Banaś. Premierowi i szefowi jego kancelarii Michałowi Dworczykowi
szef NIK zarzuca złamanie prawa podczas próby organizacji wyborów
korespondencyjnych rok temu. Wedle swej specyficznej logiki Banaś
ściga jednocześnie Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego za to, że
tych naruszających prawo poleceń premiera nie realizowali. Czy te
wnioski do prokuratury mają znaczenie? Na pewno Prokurator
Generalny Zbigniew Ziobro chętnie zrobiłby krzywdę premierowi. Ale
jako szef partii koalicyjnej w tej chwili tego zrobić nie może.
Prokuratura zatem odpuści Morawieckiemu — to pewne. Tyle, że sąd
może zmienić decyzję prokuratury i nakazać śledztwo przeciw
premierowi.