Jul 5, 2025
Była już późna noc z czwartku na piątek, gdy dostaliśmy sygnał, że
na ekskluzywnym osiedlu w centrum Warszawy zaczyna się polityczny
zlot miłośników drogich aut z kierowcami, organizowany przez
znanego propagatora automobilizmu, europosła PiS Adama Bielana.
Postanowiliśmy działać.
Sygnał pochodził od dziennikarza
Radia Zet Mariusza Gierszewskiego, męża współautorki „Stanu
Wyjątkowego” Dominiki Długosz. Mariusz usłyszał, że Bielana
potajemnie odwiedził niespodziewany gość — marszałek Sejmu Szymon
Hołownia. Mariusz upierał się nawet, że w podziemnym garażu na
miejscu Bielana zaparkowała marszałkowska limuzyna Hołowni.
Brzmiało to nieco dziwnie, przyznają
Państwo. Przejrzysty, uczulony na nieprawości Hołownia u pisowca
Bielana, którego nazwisko przewija się w aferze Narodowego Centrum
Badań i Rozwoju, skąd bliscy mu ludzie wypompowali kasę liczoną w
setkach milionów?
Chcąc oczyścić dobre imię marszałka,
postanowiliśmy poprosić o pomoc najlepszych specjalistów od
tropienia pasażerów drogich aut z kierowcami — redakcję „Faktu”.
Mimo późnej pory fotoreporterzy „Faktu” podeszli do sprawy
poważnie, rozumiejąc, że nieposzlakowana opinia marszałka to sprawa
wagi państwowej. Ustawili
więc lufy swych aparatów na parkingu pod apartamentowcem Bielana.
Jakież było ich zdumienie, gdy po 1.00 w nocy pojawiła się tam
limuzyna prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz auto jego
ochrony. Kaczyński z obstawą wyjechał po niespełna godzinie. A ok
2.30 w nocy z apartamentowca wyszedł wicemarszałek Senatu Michał
Kamiński, by wsiąść do swego służbowego czarnego bolidu z
kierowcą.
Oficjalnie nic tu się nie zgadza. Co
prawda Bielan z Kamińskim stanowili nierozłączną parę
propagandystów Kaczyńskiego, ale rozstali się z nim w 2010 r. Po
porażce w przyspieszonych wyborach prezydenckich po Smoleńsku
Kaczyński zaostrzył kurs PiS i wyrzucił ich z partii. Bielan po
latach wrócił, ale Kamiński nie — przez co dokonał się ich
oficjalny rozwód polityczny.
Kamiński związał się najpierw z
Platformą, a teraz formalnie współpracuje z PSL — i od 15 lat jest
jednym z najbrutalniejszych krytyków Kaczyńskiego. Tylko w ostatnim
czasie, wyzywał go od mafijnych hersztów, drwił, że jest „wielkim
prorokiem niewielkich rozmiarów” i promował hasło „PiS is bad”. O
Hołowni nie ma nawet co wspominać — oficjalnie odsądza Kaczyńskiego
od czci i wiary, płakał nad łamaną przez niego Konstytucją i
domagał się przyspieszenia w rozliczaniu pisowców.
O co chodzi w tym zlocie hipokrytów?
Jeśli w polityce nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o władzę,
pieniądze lub obie te rozkosze jednocześnie. Zapraszamy na „Stan
Wyjątkowy”!