Sep 9, 2023
Wiedzieliśmy, że ten moment nastąpi. Zastanawialiśmy się tylko
kiedy i jak spółki skarbu państwa sięgną do swych zasobnych —
zasilanych przez nas — sejfów, żeby pomóc w kampanii swym panom z
PiS. I właśnie się to dzieje. Teraz widać wyraźnie, jaki mechanizm
wymyślił Jarosław Kaczyński, aby wydoić spółki skarbu i obejść
restrykcyjne przepisy wyborcze, które ograniczają wydatki na
kampanię. Otóż Kaczyński ogłosił całkowicie fikcyjne referendum,
którego data pokrywa się z wyborami. To powoduje, że kampania
wyborcza nakłada się na kampanię referendalną. A zaletą kampanii
referendalnej jest to, że może ją prowadzić każdy, zaś limity
finansowe nie obowiązują. Pożądany przez Kaczyńskiego efekt już
jest — do Państwowej Komisji Wyborczej zgłosiło się jak dotąd 13
fundacji prowadzonych przez największe i najbogatsze spółki skarbu
państwa. Tak, chcą prowadzić kampanię referendalną. Wszyscy to
czujemy, ale nazwijmy rzeczy po imieniu: to będzie kampania
wyborcza PiS za pieniądze spółek skarbu państwa. Za nasze
pieniądze.
To prawda, w ostatnich dniach kampania partii opozycyjnych — od PO
po Konfederację — znalazła się w maraźmie. Widać to po sondażach:
PiS się odbiło, Koalicja Obywatelska stoi w miejscu, Konfederacja,
Trzecia Droga i Lewica spadają. Ale twórcy słuchowiska politycznego
„Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Dominika
Długosz („Newsweek”) stawiają inne pytanie. Czy z PiS w ogóle da
wygrać, kiedy wszystkie służby, instytucje państwa i media
państwowe prowadzą partyjną propagandę, a spółki skarbu potajemnie
oliwią partyjny fundusz wyborczy dodatkowymi milionami? Jarosław
Kaczyński zbudował własną nomenklaturę — grupę ludzi rozlokowanych
na kierowniczych stanowiskach w kluczowych instytucjach i spółkach
państwowych, którzy mają osobisty interes, żeby bić się o wygraną
PiS. Dziś łożą miliony — nasze, a nie swoje — by pomagać partii,
dzięki której są królami życia. Zmiana władzy byłaby dla nich
katastrofą — wszyscy straciliby lukratywne stanowiska, a częścią
zajęłaby się prokuratura.
Tak — to jest nomenklatura PiS, która będzie walczyć bez
pardonu.