Jun 21, 2025
Rewolucja — to słowo w
ustach dawnego działacza Unii Wolności, a dziś prezydenta z PiS
Andrzeja Dudy zawsze brzmi jak groźba. Duda z wściekłością rzucił
taką groźbę pod adresem premiera Donalda Tuska, gdy panowie starli
się o nieprawidłowości wyborcze podczas obrad Rady Bezpieczeństwa
Narodowego. W RBN zasiadają najważniejsi ludzie w państwie, zaś
Duda — co jest wydarzeniem bez precedensu — zaprosił na obrady
Karola Nawrockiego. Tusk i Nawrocki przywitali się chłodno, a
premier wykorzystał obecność prezydenckiego nominata PiS, aby
domagać się ponownego przeliczenia głosów, oddanych w wyborach
prezydenckich. Duda jest logicznym adresatem takiego postulatu — to
jego kumpela Małgorzata Manowska kieruje Sądem Najwyższym i to ona
w praktyce decyduje o protestach wyborczych.
Duda ostro zareagował na wystąpienie Tuska. Wykrzyczał mu, że
już 5 lat temu podważał jego, Dudowe zwycięstwo nad Trzaskowskim.
Jeśli spróbujecie nie uznać wyników wyborów, to będzie REWOLUCJA —
wycedził. Myśli swej rewolucyjnej prezydent nie rozwinął, ale
przyznać trzeba, że niejedną wyobraźnię uruchomił.
Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” Andrzeja Stankiewicza i
Kamila Dziubki występ Dudy wskazuje na to, że obóz PiS jest
zdeterminowany, żeby zablokować ponowne liczenie głosów.
Potwierdza to zresztą zachowanie Manowskiej, która wygoniła z
Sądu Najwyższego Romana Giertycha, który domagał się wglądu w
protesty wyborcze.
Paradoksalnie, taka decyzja blokująca ponowne przeliczenie
głosów może być dla Tuska politycznym złotem — pozwoli budować mit
o ukradzionych przez PiS wyborach i konsolidować własny elektorat
po bolesnej porażce wyborczej. A Tusk potrzebuje konsolidacji
elektoratu jak nigdy wcześniej od przejęcia władzy. Ślimaczą się
rozliczenia — czego symbolem jest oddanie przez Ewę Wrzosek
śledztwa w sprawie „dwóch wież”, czyli planów Kaczyńskiego, by
wybudować wieżowiec na działce spółki Srebrna, powiązanej z PiS. W
dodatku koalicja przeżywa wewnętrzne problemy — właśnie rozpadła
się Trzecia Droga, sojusz PSL z partią Hołowni. To dobry wynik
Trzeciej Drogi umożliwił Tuskowi w 2023 r. odsunięcie PiS od
władzy. Wiele wskazuje na to, że w wyborach za dwa lata o kształcie
koalicji znów przesądzi partia nr 3 na podium. Tyle że na tę chwilę
nic nie wskazuje na to, aby miała to być jakakolwiek z partii
koalicyjnych Tuska — ani PSL, ani Hołownia, ani Lewica. A jeśli
trzecia będzie Konfederacja — w tej chwili to najbardziej
prawdopodobne rozwiązanie — to może to umożliwić powrót do władzy
Kaczyńskiemu, do któremu konfederatom jest najbliżej.