Jun 1, 2024
Zapraszamy na wyjątkowy wieczór ze „Stanem Wyjątkowym”!
Już w czwartek 6 czerwca o godzinie 20.00 program NA ŻYWO z
udziałem Widzów. W ostatnich godzinach kampanii Andrzej
Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka
odpowiadać na Wasze pytania. Aby wziąć udział w wydarzeniu,
wystarczy zarejestrować się na platformie Eventory. Link do
zapisów: https://eventory.cc/event/stan-wyjatkowy-live-4
Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach: premium/original oraz newsy, komentarze, polityka polska. Zachęcamy do głosowania pod linkiem: https://beststreamawards.net/glosowanie/
Zastanawiamy się, czy to przypadek, że akurat w tym tygodniu
niektórzy politycy Suwerennej Polski postanowili dyskretnie usunąć
logo swojej partii z profili w mediach społecznościowych. No bo z
jednej strony wszyscy ziobryści publicznie stoją murem za
towarzyszami umoczonymi w złodziejstwo pieniędzy z Funduszu
Sprawiedliwości. Z drugiej być część z nich jednak uznała, że szyld
partii kojarzonej z okradaniem ofiar przestępstw z należnej im
pomocy staje się ciężarem. Zwłaszcza że trwa kampania wyborcza, a
część działaczy SP walczy o mandat w Parlamencie Europejskim.
Walki z pewnością nie ułatwia fakt, że w ostatnich dniach na partię
spadły ciężkie ciosy ze strony prokuratora generalnego Adama
Bodnara. Najpierw ogłosił, że wysłał do Sejmu wniosek o uchylenie
immunitetu Michała Wosia, byłego wiceministra sprawiedliwości. To
on podpisał się pod kwitami w sprawie sfinansowania z Funduszu
Sprawiedliwości zakupu Pegasusa. We wniosku prokuratury znalazł się
nowy element – zeznania Tomasza Mraza, byłego departamentu Funduszu
Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Ten były współpracownik Marcina Romanowskiego, innego z zastępców
Zbigniewa Ziobry, przez dwa lata nagrywał swojego szefostwo
Ministerstwa Sprawiedliwości. Zarejestrował ok. 50 godzin rozmów.
Nagrania pogrążają ziobrystów. Na Wosiu się nie skończy — na
batalię ze śledczymi muszą się szykować sam Romanowski i Dariusz
Matecki, partyjny hejter ziobrystów, pokątnie wspomagany milionami
z Funduszu Sprawiedliwości.
Nie dziwi nas, że obóz władzy chętnie eksploatuje temat taśm, bo to
dla Platformy samograj. Jednak sam Donald Tusk skupia się teraz na
czymś innym. Po ataku na polskiego żołnierza pojechał do placówki
Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych i zapowiedział
przekazanie "wszelkich dostępnych środków" na obronę granicy. W
planach jest przywrócenie strefy buforowej na pasie o szerokości
około 200 metrów od linii granicy z Białorusią.
Tusk bardzo mocno poszedł w narrację o konieczności ochrony granic
właściwie za wszelką cenę. W tym sensie wszedł w buty PiS sprzed
kilku lat, co partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje wykorzystywać,
punktując – jak przekonuje – hipokryzję obozu władzy.
Kwestia bezpieczeństwa będzie mieć kluczowy wpływ na wynik wyborów
— głosujący swymi kartkami pokażą, czy Tusk jest dla nich w tej
kwestii wiarygodny. Swoją drogą, zanosi się na fascynujący finisz
kampanii — mandatów mogą nie zdobyć czołowi politycy PiS, tacy jak
Jacek Kurski, ani Ryszard Czarnecki, ani nawet Maciej Wąsik i
Mariusz Kamiński.
Mandatu pewnego nie ma nawet „jedynka” na wielkopolskiej liście PiS
Wojciech Kolarski. Prezydencki minister i przyjaciel Andrzeja Dudy
walczy wciąż przede wszystkim o rozpoznawalność, bo nawet dla
wyborców prawicy do tej pory był kompletnym „nonejmem”. To właśnie
dlatego każdy jego spot wyborczy kończy się słowami „nazywam się
Wojciech Kolarski”.
Przyjaciel Kolarskiego z dużego pałacu wspiera go jak może.
Ostatnio w trakcie jednego z wieców w Wielkopolsce prezydent
nawiązał nawet do CPK i snuł wizję przyszłości, w których coraz
więcej Polaków ma… własne samoloty.
Po dwóch kadencjach na prezydenckim fotelu prezydent naprawdę
nieźle odleciał.