Preview Mode Links will not work in preview mode

Apr 12, 2025

Groteskowa debata prezydencka Telewizji Republika była dla twórców „Stanu Wyjątkowego” atrakcyjną przygrywką przed wyczerpującą debatą TVP, Polsatu i TVN w sali gimnastycznej liceum w Końskich. Wygrany obu debat jest jeden — Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu pokazał, dlaczego kiedyś zdobył serca wyborców. Na rynku Republiki dał sobie radę mimo bardzo niesprzyjających warunków — z braku Rafała Trzaskowskiego zgromadzony tłum pisowców wziął go na cel i cały czas pokazywał, co o nim myśli. Cała reszta kandydatów biorących udział w debacie Republiki — Karol Nawrocki, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski oraz Joanna Senyszyn — potęgowała wrażenie, że to cyrk a nie debata prezydencka. Przy czym Senyszyn i Stanowski robili cyrk całkowicie świadomie i z premedytacją. W finale debata zaprojektowana pod Nawrockiego nic Nawrockiemu nie pomogła. Wręcz przeciwnie. Kandydat PiS słabość wciąż ma tę samą i żaden trening medialny tego nie zmienia. Jest po prostu najbardziej drewnianym z drewnianych kandydatów. Drewniany kandydat w cyrku — to nie mogło się skończyć dobrze.
Pierwsza debata, która stanowiła poważną konkurencję dla części rozrywkowej „Stanu Wyjątkowego” płynnie przekształciła się w debatę drugą, zdecydowanie poważniejszą.
Wszyscy uczestnicy cyrku Republiki pomaszerowali do sali gimnastycznej, gdzie czekali na nich kandydaci, którzy Republikę zbojkotowali — Rafał Trzaskowski, Magdalena Biejat i Maciej Maciak, na nasze oko kandydat sił pozaziemskich.
Kandydowanie Maciaka i trefnisiów z debaty Republiki skłania nas zresztą do wniosku, że 100 tysięcy podpisów poparcia to już za niski próg, żeby zyskać prawo do startu w wyborach.
Planowana na 12 maja debata wszystkich trzynastu kandydatów to będzie kabareton.